Dzięki postępowi w medycynie z roku na rok rośnie komfort pacjenta poddającego się rozmaitym badaniom i zabiegom operacyjnym. Zaawansowane prace nad techniką znieczulania podnoszą komfort zarówno badanego jak i wykonującego badanie. Prowadzi to często do skróconej rekonwalescencji, do szybszego powrotu do zdrowia. O rozwoju technik znieczulenia rozmawiamy z Doktorem Jackiem Kempskim ze szpitala i przychodni MedPolonia.
Jakie zasadnicze zmiany obserwujemy anestezjologii w ostatnich latach?
Zdecydowanie zmieniło się samo podejście do znieczulenia, przede wszystkim do jego znaczenia w procesie postępowania operacyjnego. Pacjent przed zabiegiem jest nie tylko informowany przez operatora, lecz coraz większą wagę przywiązuje się do wizyty anestezjologicznej. To właśnie ona pozwala zminimalizować ryzyko znieczulenia poprzez dostosowanie jego sposobu do stanu ogólnego pacjenta, jak również do oczekiwań. Służy też rozwianiu obaw pacjenta przed „utratą kontroli” nad rozwojem sytuacji w trakcie narkozy. To odpowiedź na oczekiwania i przeobrażenia społeczne. Dzięki postępowi cywilizacyjnemu mamy do czynienia z chorym coraz bardziej świadomym, zorientowanym, poszukującym, ale też coraz częściej zagubionym w świecie zbyt wielu sprzecznych informacji. Polepszenie warunków życia i rozwój medycyny sprawiają, że pacjenci są coraz starsi. Ulepszone techniki znieczulenia, nowoczesne leki używane do znieczuleń umożliwiają operacje również u pacjentów w bardzo zaawansowanym wieku. Operacje u 90-latków nie są już wcale taką rzadkością.
Czy duży wpływ na zachodzące zmiany ma dynamiczny rozwój aparatury medycznej?
Współcześnie anestezjolodzy pracują stosując najnowsze metody. Mają do dyspozycji nowoczesne aparaty monitorujące przebieg znieczulenia. Kontrolują one na bieżąco nie tylko głębokość narkozy, ale też wszystkie istotne parametry życiowe. Umożliwiają między innymi kontrolę ciśnienia tętniczego w czasie rzeczywistym, określenie wysycenia hemoglobiny tlenem czy pomiar frakcji wyrzutowej serca. Pozwala to na wczesne wykrywanie ewentualnych zagrożeń oraz dostosowanie dawkowania leków adekwatnie do potrzeb pacjenta.
Zmiany dotyczą jedynie zaawansowanej aparatury?
Zmienił się nie tylko monitoring, w który wyposażone jest każde stanowisko pracy anestezjologa. Zmieniły się też przede wszystkim leki stosowane w anestezjologii. Ich nowe generacje, często ultra krótko działające, bardzo szybko metabolizowane, a więc szybko eliminowane, podawane przy pomocy pomp infuzyjnych, powodują, że pacjenci szybciej budzą się po zakończeniu znieczulenia. Często reagują w sposób adekwatny już parę minut po zabiegu. Jako że wspomniane leki o bardzo krótkim działaniu nie ulegają kumulacji w organizmie, pacjent często może opuścić szpital w kilka godzin po zakończeniu działania znieczulenia. Co ważne, wyeliminowane zostały też w dużej mierze objawy uboczne. Nudności, wymioty czy bóle głowy są naprawdę niezwykle rzadkie, a jeśli się pojawią to znamy metody ich skutecznego zwalczania czy minimalizowania
W jakiej dziedzinie postęp jest najbardziej zauważalny?
Ogromny postęp nastąpił przede wszystkim w obszarze znieczuleń regionalnych. Opracowano nowe metody identyfikacji naczyń krwionośnych, nerwów, splotów naczyniowo-nerwowych przy pomocy aparatów ultrasonograficznych dostosowanych do potrzeb anestezjologicznych. Umożliwiają one małoinwazyjne i wysoce precyzyjne działania na polu znieczuleń regionalnych oraz celowane zwalczanie bólu okołooperacyjnego. Sam sprzęt do wykonania znieczuleń regionalnych czy cewnikowania dużych naczyń jest dziś zdecydowanie mniej traumatyczny i bardziej precyzyjny, również jednorazowego użycia. Duże znaczenie mają też nowe leki znieczulające miejscowo – o różnym czasie działania, powodujące zróżnicowane blokady układu motorycznego, czuciowego i autonomicznego.